
Zdradziłam męża. To było 4 lata temu i do dzisiaj odczuwam tego skutki.
Zdradziłam męża – to stało się całkowicie przypadkiem 4 lata temu w jednym z warszawskich klubów. Byłam w stanie upojenia alkoholowego, więc nie panowałam całkowicie nad sobą. Po kilku godzinach dobrej zabawy na parkiecie podszedł to mnie mężczyzna i zaprosił do tańca. Kilka minut później poszliśmy do jego mieszkania, które miał tuż obok klubu. Mąż nadal się dobrze bawił o niczym nie widząc. Do dziś odczuwam negatywne skutki mojej zdrady.
Chwila przyjemności i koniec…
Konrad – bo tak na imię miał ten mężczyzna – był boski w łóżku. Zbliżenie to sprawiło mi wiele przyjemności. Było to jednak chwilowe, gdyż zaraz po zakończeniu zbliżenia uciekłam z płaczem bez słów do swojego domu. Mąż w tym czasie dzwonił do mnie aż 5 razy! Ja nie odbierałam korzystając z chwili rozkoszy.
Całe szczęście, że wróciłam do domu, a nie do klubu. Wystarczyłoby 5 minut zwłoki, a moje małżeństwo legło by w gruzach. Dlaczego 5 minut? Mąż wrócił do domu tylko 5 minut po mnie. Był bardzo zdenerwowany, że nagle zniknęłam i nie odbierałam telefonu. Bez przerwy mnie pytał gdzie byłam i co robiłam. Powiedziałam mu, że się źle czułam i wróciłam do domu a nigdzie nie potrafiłam go znaleźć – na szczęście uwierzył.
Mąż o niczym się nie dowiedział, ale koszmar dopiero się zaczął
Mijały kolejne dni od momentu gdy zdradziłam męża. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Moja psychika nie wytrzymywała i byłam coraz bardziej przygnębiona. W pracy nie potrafiłam się skupić, byłam rozdrażniona i rozdarta. Nie potrafiłam w sobie udźwignąć całego ciężaru, całej krzywdy którą wyrządziłam swojemu mężowi. Przecież on był wobec mnie zawsze taki dobry a ja przez taką głupotę rujnuję nasz związek…
Bardzo to w sobie tłumiłam i mąż niczego nie zauważał aż do pewnego czasu…
Po pewnym czasie z dnia na dzień bałam się coraz bardziej, że wyjdzie na jaw, że zdradziłam męża
Smutek, przygnębienie i poczucie winy towarzyszyło mojej codzienności z coraz większą częstotliwością. Miałam zniszczoną psychikę do tego stopnia, że nie potrafiłam rano wstać i wyjść z łóżka. Przestałam nawet robić codzienny poranny makijaż. Mąż zaczął to zauważać i pytał nieustannie, ale spokojnie co się stało i czy może mi jakoś pomóc. Odpowiedziałam mu, że mam problemy w pracy i nie może mi w niczym pomóc. Przytulił mnie i powiedział, że nie mam się niczym przejmować, bo zawsze mogę zmienić pracę.
Wszystko się zmieniło, gdy mąż spotkał w sklepie moją koleżankę z pracy. Zagadał do niej pytając jak tam w pracy, bo słyszał, że ostatnio ciężko. Koleżanka bardzo się zdziwiła, gdyż było całkowicie odwrotnie. Wyniki sprzedażowe firmy w której pracowałam były coraz lepsze. Odpowiedziała mu, że w pracy wszystko w porządku. Mąż życzył jej miłego dnia i kontynuował zakupy.
Po powrocie z zakupów mąż opowiedział mi historię ze spotkania z moją koleżanką z pracy. Miałam szczęście, że nie pracowałam w dziale sprzedaży tylko księgowości. Odpowiedziałam mu, że faktycznie wyniki finansowe firmy są coraz lepsze, ale problemy są w dziale księgowości z powodu częstych zmian w prawie podatkowym. Od tego momentu miałam wrażenie, że mąż zaczął coś podejrzewać. Coraz bardziej zaczęłam się bać o to, że to, że zdradziłam męża wyjdzie na jaw.
Mijały kolejne tygodnie, a moja relacja z mężem zaczęła się pogarszać
Mąż wobec mnie był coraz mniej ufny. Zaczął mnie dopytywać czy go zdradziłam. Za każdym razem odpowiadałam stanowczo, że bym nie potrafiła, że za bardzo go kocham aby mu takie coś zrobić. Z każdym kolejnym razem moje słowa były coraz mniej przekonujące a ja nie potrafiłam w sobie znieść tego, że od tamtego momentu tak często okłamuję swojego ukochanego.
Mąż zasugerował abyśmy rozpoczęli terapię małżeńską u psychoterapeuty. Powiedział, że jeśli się nie zgodzę to złoży wniosek o rozwód. Pomysł jest bardzo dobry i byłabym do niego w stu procentach przekonana gdyby nie to, że co ja powiem na terapii? Jeśli będę kłamała to terapeutka od razu to zauważy i będzie chciała wyciągnąć ode mnie prawdziwy powód mojego złego samopoczucia. A jeśli mąż się dowie, że go zdradziłam to i tak złoży wniosek o rozwód.
Nie wiem co mam robić… Jestem w totalnej rozsypce. Potrzebuję pomocy co dalej robić!
A wy co byście mogły doradzić naszej czytelniczce? Sekcja komentarzy jest dla państwa.
Sprawdź również 6 oznak znaczących o tym, że jesteś zdradzana
nawazylas sobie piwa to teraz je wypij… powiedz mu o tym co zrobilas
Slowa maja ogromna moc, Ja bardzo w to wierze. Moga inspirowac, dawac motywacje lub pocieszenie, a gdy go potrzeba. Czasem w jednym zdaniu jak zakleta jest madrosc, ktorej szukamy w zyciu przez bardzo dlugi czas. zapraszam do siebie 🙂
Mam pytanie, jeśli kochanek z klubu miał HIV, sypiasz z mężem i być może już go zabiłaś przez to !
Twierdzisz że kiedykolwiek kochałaś .. nie żartuj masz gdzieś jego zdrowie i życie, czy może być coś bardziej oczywistego.
Żebyś choć udawała niezadowoloną i powstrzymała się od seksu na 6 miesięcy, zrobiła badania wykluczające HIV itp. , ale nie ty dramatyzujesz i martwisz się o siebie (bo będzie kara jak sprawa wyjdzie) , ciągle tylko JA, Ja, ja .. a gdzie twój ukochany ?
Może właśnie umiera na HIV dzięki twojej “miłości”
Mógłbym rozmawiać i rozważać co dalej z kobietą która szanuje mnie na tyle by cenić moje życie ale nie z taka która uważa że dla jej orgazmu mogę umrzeć na HIV